W Danii nie ma gór, na które można by się wspiąć, ale w Norwegii jest ich mnóstwo. To tam dorastał reżyser filmu i tam nadal mieszkają jego rodzice oraz dwóch młodszych braci. Tam również 25 lat temu wydarzyła się rodzinna tragedia – zmarł brat reżysera, co doprowadziło do rozpadu rodziny. Strata nie została przepracowana i wciąż wpływa na dorosłych już mężczyzn. Nie potrafią ze sobą rozmawiać i uciekają, gdy pojawia się problem.
Reżyser, wyposażony w domowe nagrania wideo z ostatnich 30 lat, 75 000 zdjęć rodzinnych i trzy dopasowane kostiumy superbohaterów, wyrusza w liczącą 1600 kilometrów podróż do krainy dzieciństwa, próbując stawić czoło tragedii i ukrytym ranom, które po sobie pozostawiła. To pełna humoru, odważna opowieść o ojcach i synach, o ogromnych kolekcjach znaczków i amatorskich wideo, o długodystansowych lotach klasą biznes i o wszystkich innych sposobach, którymi uciekamy, zamiast mówić o tym, co nas boli. To także film o stracie, potrzebie żałoby i o odkupieniu, które może nastąpić, gdy trauma zostanie przezwyciężona.