W prologu maszynista nocnego pociągu pośpiesznego dostrzega na torach człowieka. Ostro hamuje, człowiek – jak później się okazuje, emerytowany maszynista Orzechowski – ginie, ratując pociąg od katastrofy. W ciasny, stacyjnym pokoiku sylwetkę Orzechowskiego kreślą kolejno: zawiadowca Tuszka, były pomocnik Orzechowskiego, Staszek Zapora i dróżnik Sałata. Z ich opowieści tych, modelowanych również prywatnymi animozjami, jawi się obraz trudnego we współżyciu, ale niezwykłego człowieka „starej daty”, rzetelnego pracownika, mającego jednak trudności z zaaklimatyzowaniem się w nowych „socjalistycznych” warunkach pracy na kolei.
Sytuacja wyjściowa „Człowieka na torze” niewiele różni się od sensacyjno-kryminalnych schematów funkcjonujących w filmowych i powieściowych produkcyjniakach, ale zastosowany przez reżysera kontrapunkt słowa i obrazu pomógł mu w nakreśleniu – niczym w „Obywatelu Kane” Orsona Wellesa – niejednoznacznego portretu nieżyjącego bohatera.
Źródło: Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Film prezentowany na festiwalu bez angielskich napisów.